sobota, 24 września 2011

Puszczanie baniek mydlanych

Kilka dni temu siedziałam na przystanku i czekałam na autobus. Razem ze mną czekała pewna kobieta z dzieckiem. W pewnym momencie wyjęła bańki mydlane i zaczęła je puszczać swojemu synkowi. Jak za dotknięciem czarodziejskiej rózdzki, cały przystanek wypełniły wielokolorowe kule. Unosiły się łagodnie w powietrzu i czarowały swoim blaskiem. Wszyscy obecni na przystanku jak zaczarowani podązali za nimi swoim wzrokiem. A na ich twarzach pojawiał się uśmiech...

Patrzenie na bańki mydlane jest czymś magicznym, a ich puszczanie wprawia w dziecięcą radość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz