środa, 7 września 2011

Mieszanka studencka

Wchodząc dziś do metra nabyłam paczkę orzeszków. Już prawie kupiłam nęcącego mnie swoim zapachem hot-doga, jednak w ostatniej chwili dotarły do mnie resztki rozsądku - lepiej kupić coś zdrowego. :) Więc padło na Mieszankę Studencką. Ale było pysznie kiedy rozsiadłam się wygodnie w metrze i otworzyłam swoją malutką paczuszkę. Najpierw były ziarenka pszenicy w polewie jogurtowej, potem orzeszki ziemne, rodzynki, migdały i orzechy laskowe. Zjedzenie tego wszystkiego w ciągu półgodzinnej podróży było wyjątkowym doświadczeniem. Nie zwracałam uwagi na otaczający mnie tłum - byłam tylko ja i orzeszki, które przyjemnie chrupały mi między zębami. Oj, ale było pysznie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz