czwartek, 1 września 2011

Cisza



Kiedyś nie lubiłam ciszy. I zawsze myślałam, że nigdy jej nie polubię. Wchodząc do cichego mieszkania zawsze musiałam coś włączyć - albo radio, albo telewizor. Byleby tylko nie zostawać z ciszą sam na sam. Jednak od pewnego czasu polubiłam ją. Sama się temu dziwię, i nie potrafię określić co też na to wpłynęło - może tak duże upodobanie mojego narzeczonego do tej ciszy?

W ciszy się relaksuję, w ciszy mogę zebrać myśli i nic mnie nie rozprasza. Często czuję błogość kiedy na moje własne życzenie w domu panuje cisza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz