wtorek, 23 sierpnia 2011

Zawsze chodzi własnymi drogami


Nie potrafię przejść obok kota obojętnie. Kiedy widzę takiego osobnika, czuję przyjemne ciepło w brzuchu, a wzrok za nic nie chce pójść w inną stronę. Po prostu kocham koty! Dziś w parku spotkałam takiego jednego, który sprawił, ze na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Był to pręgowany zwykły dachowiec, z czerwoną obrózką na szyi. Powoli skradał się w wysokiej trawie, aby za chwilę wyskoczyć w górę za nadlatującym motylem. Widok, który rozpromienił moje serce. I nawet teraz kiedy go juz nie widzę, czuje tę wszechogarniającą radość. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz