wtorek, 9 sierpnia 2011

Powrót do dzieciństwa


Wczorajsza chwila szczęścia, którą bardzo chcę zapamiętać to widok małego chłopca radośnie bawiącego się w kałuzy. Ubrany był w płaszczyk przeciwdeszczowy i kalosze. Jak szalony skakał po kałuzy i śmiał się przy tym donośnie. Jego tata trzymający kolorową parasolkę stał niedaleko i przyglądał się synkowi z uśmiechem na twarzy. Te chwile szczęścia obserwowały równiez trzy młode fryzjerki, które miały pewnie przerwę i wyszły na zewnątrz na papierosa. Widząc ich twarze byłam pewna, ze i one przypomniały sobie te chwile kiedy mogły sobie pozwolić na taką spontaniczność. Bo czy będąc juz dojrzałą kobietą mozna sobie na to pozwolić? Czemu nie? Skorzystam więc z tych ponurych deszczowych dni i ja równiez poskaczę po kałuzy. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz